a mek w Borysławicach wzniósł kanclerz wielki koronny i arcybiskup gnieźnieński Wojciech Jastrzębiec w 1423 roku. Założony był na planie zbliżonym do kwadratu, dwa równolegle położone budynki mieszkalne połączone były dwoma odcinkami muru obwodowego tworząc prostokątny dziedziniec. W połowie XV wieku wzniesiono dodatkowo umacniający założenie drugi pierścień murów równolegle do istniejących murów obwodowych, powstał parcham o szerokości około 7 metrów. Wtedy zamek nie posiadał jeszcze wieży, którą wzniesiono dopiero w połowie XVI wieku, potem dobudowano jeszcze jedno skrzydło wzdłuż północno-wschodniego odcinka murów. W XVI wieku zamek przeszedł w posiadanie Gębickich, potem Szczawińskich. W 1656 roku podczas potopu Szwedzi zniszczyli zamek. Próby odbudowy spełzły na niczym i definitywnie opuszczony
|
Widok od wschodu na wieżę bramną, fot. ZeroJeden, IV 2002 |
|
w XVIII wieku do dziś niszczeje. Do dziś zachowały się zaledwie pozostałości murów obwodowych i fragmenty ścian wieży bramnej z XVI wieku. Ryszard Rogiński w książce "Zamki i twierdze w Polsce - historia i legendy" przytacza legendę związaną z zamkiem borysławickim. Po dawnej świetności pozostała tylko Biała Dama. Powiadają, że cały czas mieszka na zamku, ale pokazuje się tylko przed ważnymi wydarzeniami. W okolicy łączą ją z sąsiednim zamkiem w Besiekierach, którego właścicielami byli również Szczawińscy. Była podobno ich córką, która nie chciała wyjść za mąż za wyznaczonego oblubieńca. Za nieposłuszeństwo przywieziono ją więc z Besiekier do Borysławic i uwięziono na najwyższym piętrze wieży bramnej. Kochanek usiłował ją uwolnić. Przez przekupionego strażnika przemycił do niej sznur, po którym miała się opuścić w dół. Sznur był jednak źle umocowany i dziewczyna spadła ponosząc śmierć na miejscu. Mówią, że do tej pory czeka na swego wybawcę. |